Wrocław, ul. Purkyniego 1/114 koło Galerii Dominikańskiej
+48604611102
psychologplus.pl@gmail.com

Jak odczuwać szczęście, skoro na świecie tyle cierpienia?

Psychologia. Mindfulness. Coaching. Terapia

Jak odczuwać szczęście, skoro na świecie tyle cierpienia?

„Będąc światłem rozjaśniasz ciemność”. To oznacza, że skupienie na cierpieniu nie przynosi odpowiedzi. Dopiero skupienie na wyższych wibracjach, takich jak miłość,pokój, radość, błogość zmienia świat i niesie mu ukojenie. Przeczytaj, by zrozumieć jak być szczęśliwym widząc cierpienie.

Podtrzymywanie stanu cierpienia

Koncentrując się stale na cierpieniu stajesz się kolejną cierpiącą istotą

Gdy koncentrujesz się na krzywdzie innych i często w sobie podtrzymujesz skupienie na tym– czy realnie pomagasz? Oczywiście, będąc wrażliwym na krzywdę,możesz działać tak, aby pomóc, jeśli rzeczywiście możesz, masz środki i możliwości. Jednak podtrzymując ciągłe skupienie na cudzym cierpieniu sam zaczynasz cierpieć. Stajesz się kolejną cierpiącą istotą. Tym razem, cierpiącą z powodu cierpienia innych. To nie jest rozwiązanie.

Wyrzuty sumienia, gdy jest mi lepiej niż komuś innemu,zmartwienie, bo ktoś bliski ma trudną sytuację, niepokój o „złe” decyzje i wybory ludzi, których kochamy… To wszystko sprawia, że Twoje szczęście staje się zależne od sytuacji, wyborów i doświadczeń innych. Zapominasz, że to jest ICH droga i ICH doświadczenie. Ono pełni w ich życiu pewną rolę. Nie Tobie oceniać jaką.

Z czego wypływa Twoja pomoc?

Zdarza się nieraz, że ktoś działa w różnych ruchach, organizacjach, pomaga charytatywnie, wszędzie,gdzie tylko może, daje coś od siebie. A z czasem coraz bardziej odczuwa presję. Że wciąż tyle jeszcze pozostało cierpienia, które trzeba naprawić. I umysł się nakręca, staje się niespokojny, z ciągłym poczuciem niesprawiedliwości. W ten sposób przyczyniasz się do wzrostu cierpienia, a nie do jego obniżenia. Nawet jeśli na płaszczyźnie fizycznej pomagasz (np. dzielisz się z biednymi jedzeniem), to jeżeli obraz, na który patrzysz rodzi w Tobie frustrację, to nie tędy droga…

Kiedy pomoc wypływa z rozpoznania i wewnętrznej jasności umysłu – nie generuje cierpienia w Tobie. Wszystko działa w równowadze. Dlatego tak ważne jest, aby zadbać o możliwie wysokie i przyjemne stany i z tej perspektywy odpowiadać na to, co pojawia się w otoczeniu. Wtedy ODPOWIADASZ w sposób świadomy. Dbając o to, by samemu nie popadać w cierpienie (czyli nie pomnażać go), a jednocześnie pomóc najlepiej jak to możliwe.

Kiedy jesteś pełen miłości – swobodnie dzielisz się tą miłością i to usuwa cierpienie tam, gdzie jest to naturalnie możliwe. A kiedy jedynie działasz, by coś naprawić lub pomóc na zewnątrz, jednocześnie w sobie odczuwając strach, niezgodę, złość, lub presję, wpędzasz się w niższe stany – to nikomu nie służy.

Subskrybuj, by być na bieżąco i codziennie poszerzać świadomość i podnosić wibracje. Pobierz bezpłatny e-book

[optin-cat id=1247]

Gdy nieświadomie pomnażasz cierpienie…

Często koncentrując się na zmartwieniu pomnażasz zmartwienie. Skupiając się na brakach, coraz częściej Ci czegoś brakuje. Po wielu latach odczuwania niezgody, braku sprawiedliwości, lęku o przyszłość, żalu, smutku – gromadzi się tego tak dużo, że ciężko sobie poradzić z tymi stanami. Sam sobie stwarzasz piekło. Krok po kroku, więc tego nie widać, aż ostatecznie orientujesz się że jesteś już w środku. Odpowiedzią jest – zmiana kierunku najwcześniej, jak to możliwe. Zmiana ukierunkowania uwagi. Na to, co jest, co masz, co możesz (także dać), co jest sprawiedliwe, radosne, dobre… To wszystko też JEST, ale wciąż próbujemy naprawiać to, co wydaje się nam nieodpowiednie.

Kierując umysł na to, co wyżej, co wzbudza szczęście,miłość,radość, spełnienie – w ten sposób podnosisz wibracje innych ludzi i całej planety. W taki sposób rozświetlasz wszystko dookoła. Gdy zaczynasz patrzeć bez presji – z Ciebie wypływa chęć wsparcia, ale nigdy nie jest ona Twoim kosztem. Co to za pomoc, gdy jedna osoba oddaje siebie, jednocześnie na tym cierpiąc, a cierpienie innej osoby niweluje tylko w pewnym stopniu? Bilans szczęście-cierpienie jest albo ujemny albo zerowy.

Szczęście jest drogą. Buduj je z usługą Life Coach. To codzienny kontakt SMS, który pomaga Ci przyglądać się sobie na bieżąco, z różnych perspektyw.

Altruizm nie istnieje?

Na pewnym poziomie świadomości NIE istnieje

Psychologicznie i emocjonalnie sprawa wygląda następująco. Gdy widzimy, że komuś dzieje się krzywda, odczuwamy szereg nieprzyjemnych emocji (jeśli mamy w sobie odrobinę wrażliwości). Naturalnie, lecz kompulsywnie pojawia się w nas potrzeba obniżenia swojego złego samopoczucia w tej sytuacji. Żeby nie odczuwać wyrzutów sumienia, że nie daliśmy pieniędzy żebrakowi, dajemy, by wewnętrznie czuć „święty spokój” i nie zadręczać się myślami. To nawet może sprawić, że poczujemy się dumni ze swojego gestu. Jeżeli mamy świadomość tego, że są miejsca, gdzie ludzie znęcają się nad zwierzętami, decydujemy się pomóc, pracujemy w schroniskach, wrzucamy zdjęcia zbitych psów na Facebooka, krzyczymy na lewo i prawo o niesprawiedliwości i wołamy o pomstę do nieba. Robimy to wszystko, by znieść z siebie ciężar. Z głębokim, nawet nieuświadomionym poczuciem, że skoro coś robimy, to możemy się poczuć nieco lepiej z całą tą sytuacją cierpienia na świecie. Czy to są skuteczne działania?

Do kogo trafiają zdjęcia pobitych psów na FB? Do Twoich znajomych, zwykłych ludzi takich jak Ty. Wzbudzając w nich żal, litość, zmartwienie, czy rzeczywiście wpływasz na to, że psom dzieje się lepiej? To wygląda raczej jak próba terroru – wymuszenia na normalnych ludziach by patrzyli na problem i się nim katowali, albo byli zmuszeni, by… No właśnie, co? By płacić na schroniska? By brać do siebie skrzywdzone zwierzęta? By stwarzać manifestacje, uderzać do rządu…? A to tylko jeden problem. W takim razie jeszcze trzeba wziąć pod uwagę głodujące dzieci w Afryce, wycinki drzew, fabryki, w których ludzie wykonują pracę przeznaczoną „dla małp” i „robotów”, zmiany klimatyczne, ubój zwierząt i tak dalej i tak dalej… Lista cierpień jest ogromna. Co czujesz, gdy skupiasz się na tym akapicie? Jakie emocje w Tobie to wzbudza? Skupienie na tych sprawach nie przynosi realnego rozwiązania. Działasz w tych wszystkich obszarach tylko po to, by pozbyć się swojego nieprzyjemnego uczucia, związanego z tymi zagadnieniami. Gniewu, niesprawiedliwości, żalu. I w takim wypadku Twoje działanie będzie tylko KOMPULSYWNE. Kompulsywność w tych obszarach nie ma nic wspólnego ze świadomością.

Na innym poziomie oczywiście, że ISTNIEJE

Jeśli kompulsywnie chcesz się pozbyć nieprzyjemnego uczucia – działasz chaotycznie. Gdy jednak zadbasz o to, by POZWOLIĆ sobie by te emocje przepływały, zamiast jak najszybciej się ich pozbywać, zobaczysz szerszy kontekst dobra i zła, szczęścia i cierpienia. Tak, jest możliwe, by doświadczać głębokiego pokoju w sobie pomimo nieprzyjemnych emocji, które się pojawiają, gdy widzisz niesprawiedliwość. Gdy pozwalasz, wręcz medytacyjnie, by cała egzystencja przez Ciebie przepływała, nie próbujesz pozbyć się emocji, tylko pozwalasz im płynąć, doświadczasz z prawdziwej perspektywy. Prawdziwego Ciebie, który to obserwuje, ale go nie dotyka nic, co się pojawia. Żadna emocja, myśl. Tobie Prawdziwemu nie robi to krzywdy. Dopiero z tej perspektywy WIDZISZ. Rozjaśnia się patrzenie. I dopiero z tej perspektywy rodzi się prawdziwy altruizm. I działasz w sposób UKIERUNKOWANY a nie KOMPULSYWNY, czy chaotyczny.

Dlatego tak ważna jest medytacja, bo dzięki niej zyskujesz jasność tego kim jesteś naprawdę. Tym, kto na to wszystko patrzy, przez kogo cała egzystencja przepływa. W poczuciu pokoju, zadowolenia, błogości – niezależnie co się dzieje – odpowiadasz na to świadomie. Nie reagujesz, by pozbyć się emocji. Świadomie odpowiadasz. Wtedy dopiero naprawdę możesz coś zmienić. Inaczej jest to tylko walka dwóch opozycyjnych ruchów. Tych którzy są ZA i tych, którzy są PRZECIW.

Najtańsza forma wsparcia: konsultacje, wsparcie, przewodnictwo przez e-mail. Dla każdego.

Stany, które podtrzymujesz odbijają się w rzeczywistości. Jasność Twojego umysłu i klarowność sprawiają, że to, co robisz ma jakość. Szczęściem możesz się dzielić. Stanami przygnębienia też się dzielisz, czy o tym wiesz, czy nie. Roztaczasz je wokół, a Twoje działania są kompulsywne i chaotyczne. Błądzisz we mgle. Gdy decydujesz się w jakie stany wchodzisz i jakie podtrzymujesz – to definitywnie wpływa na Ciebie i otoczenie. Twoje stany mają znaczenie. Przyczyniają się do wzrostu świadomości lub do obniżenia wibracji. Biorąc odpowiedzialność za siebie tym samym bierzesz odpowiedzialność za innych. Naturalnie, bez presji i wysiłku. Jasno i klarownie.

Wybierz szczęście 🙂

Namaste

Umów się na indywidualną sesję

Polub moją stronę by odkrywać tajemnice umysłu i wprowadzać zmiany każdego dnia

 

No Comments

Add your comment

Wykorzystujemy ciasteczka
Nota prawna
Ciasteczko
AKCEPTUJĘ